10/19/2012

taaaaa

ej dobra. to jest silniejsze chyba ode mnie. mianowicie nie mam nic do powiedzenia, ale pisanie korci.. spoko. wracam więc. czy się to komuś podoba, czy nie, hehe. problemów i niepewności od groma. jak robić, żeby było dobrze. jedni w fotografii mieli mocne wejścia dzięki jakiemuś projektowi, inni jeździli po świecie, przywozili dobre zdjęcia - choć i tak to jest jasne logiczne i niepodważalne, że robienie fot za granicą jest banalne. egzotyka i kolorki na obrazkach przyciągają nieczające patrzały. tryliony fot w necie. aaaaaa olać to. robić swoje.

w sumie pisanie jest dobre - jak się już coś napisze, to nie ma odwrotu. zobowiązanie. tak jak ze słowami. to co niewypowiedziane lub niezapisane, ulatnia się. a w Poznaniu Wielkopolski Festiwal Fotografii - chyba jedyna taka gruba impreza fotograficzna w tym mieście. już widzę te rzesze hipsta z lustrami jęczących że to nie studyjna, figo-fago i w ogóle Kraina Oz, bo się wcześniej nie sprawdziło, tylko jazda na wernisaż bo wystawa. sorry dzieci. nic z tych rzeczy. dokument pełną gębą to. nie powtarzajcie tego w domu.

druga kawa, co by ani na chwilę zamułka się nie wkradała, parę kawałków Hendrixa i zawijka do miasta cieszyć oko dobrą fotografią.

1 komentarz:

  1. fejsbukolajk(to straszne). na szczęście hipsta do 16 nie piją. cieszyło się oko.

    OdpowiedzUsuń