10/09/2013

już dawno

rozpytywałem dziś mieszkańców Poznania o Wartę. Pytałem z czym im się kojarzy:

Darek: z brudem, ostatecznie to z niczym.
Ewelina: z brakiem zagospodarowania.
Dorota: ze spływami kajakowymi.
Piotr: ze znakiem, na którym widnieje napis "plaża miejska".
Regina: kiedyś pływały tam piękne ryby.
Paulina: z niczym.
Maciek: z brudną wodą.
Iza: na Warcie odbywają się treningi kajakarzy. Mój syn trenuje. nic więcej nie przychodzi mi do głowy.
Jola: pamiętam jeszcze stare koryto Warty i most na Chwaliszewo. Nie pamiętam, jak wyglądał.

Później poszedłem na spacer nad Wartę. Wziąłem aparat. Nawet go nie włączyłem. Przed oczami miałem klatkę Filipa Springera, na której w oddali widać szarą rzekę, a na pierwszym planie stoi rząd toi-toiów. Strasznie smutne zdjęcie. Po przejściu kilkuset metrów zawróciłem do miasta.

Poznań już dawno zapomniał o swojej rzece.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz