10/24/2012

! red alert !

po Poznaniu grasuje wsciekly kierowca w jeszcze bardziej wscieklej czerwonej pandzie. zaleca sie nie wychodzic z domu. ponizej autoportret pamieciowy, ktory oprawca dobrowolnie przesłał na adres naszej redakcji







***

środek nocy. nie spie. mysli rozwalaja glowe. sen jest gdzies daleko. chciałem napisac kilka zdan, ale wszystko jest słabe, wiec kasuje. i tak w kolko. kilka wersow. dilejt. nic z tego.

ogladam kolejny odc. 'czasu honoru'. wsrod wszystkich polskich wypocin, ktore puszczaja w telewizorni ten to prawdziwa perełka. z niecierpliwoscia czekam na info o następnym sezonie, aj hołp soł.

4:17

spijam kolejne herby rozrywam strukture nocy

a może to jednak sen?


10/22/2012

defog

MGŁA zalepiła wszystko. wkrada się wszędzie. nie można oddychać. lepi się do kurtki, włosów i aparatu. jednoczesnie ma przyjemny zapach.

przegladam zdjecia. jest tego juz prawie 10gb. a to tylko czesc. reszta na drugim kompie. multum jakis slabych, do niczego niepotrzebnych. ktoregos dnia trzeba zrobic z tym syfem porzadek. tylko dobre zdjecia. reszte potraktowac przyciskiem dilejt. zostanie pewnie z 10 fot. heh.

czytam opowiadania Różewicza, które kupiłem chyba ze 4 lata wstecz w antykwariacie w pz, który nawet nie wiem, czy jeszcze istnieje. w ogole jest plan zeby wiecej czytac. ostatnio z tym slabo..

10/19/2012

śmierć prasy

i po wernisażach. w zasadzie spoko impreza. jeszcze nie ogarnąłem kwestii który to festiwal z kolei, ale wszystko do sprawdzenia w książeczce którą dostałem za fri (sic!?!sic) na ostatnim wernisażu w mojej ulubionej bibliotece w Pozku. kilka ciekawych nazwisk, nie bardzo je czaje, ale spoko. Odrębna wystawa Mariusza Foreckiego, facet rządzi i dzieli. Mariusz udzielił mi pewnej rady:

'generalnie rynek prasy leci w dół. obrazki w gazetach to przeszłość. liczy się tylko internet, cyfrowe nośniki. jak idziesz do redakcji z materiałem, a oni zapytają ile za to chcesz, to Ty nauczony doświadczeniem mówisz: nic. no to redaktory odpowiadają: nic? to za drogo. nie bierzemy.'

tyle. cierpko ale prawdziwie.

ostatnie papierowe wydanie Newsweeka w Juesej ukaże się z końcem grudnia. pozniej tylko wersja elektro. zmierzch papierowej gazety nadchodzi?

za oknem jakieś panny wydają dziwne dzwięki. tone w karteczkach na których staram się zapisywać różne pomysły, plany, rzeczy do ogarnięcia, kupienia etc. maksyma na dziś to: co masz zrobić dziś, zrób dziś. nie jutro, nie pojutrze. od razu. tylko tak można działać. iść do przodu.

piję piwko, do tego Hipsy i w ogóle wszystko aby być pięknym zdrowym i gotowym. elo.

autoportret w nieportrecie. czy jakoś tak




taaaaa

ej dobra. to jest silniejsze chyba ode mnie. mianowicie nie mam nic do powiedzenia, ale pisanie korci.. spoko. wracam więc. czy się to komuś podoba, czy nie, hehe. problemów i niepewności od groma. jak robić, żeby było dobrze. jedni w fotografii mieli mocne wejścia dzięki jakiemuś projektowi, inni jeździli po świecie, przywozili dobre zdjęcia - choć i tak to jest jasne logiczne i niepodważalne, że robienie fot za granicą jest banalne. egzotyka i kolorki na obrazkach przyciągają nieczające patrzały. tryliony fot w necie. aaaaaa olać to. robić swoje.

w sumie pisanie jest dobre - jak się już coś napisze, to nie ma odwrotu. zobowiązanie. tak jak ze słowami. to co niewypowiedziane lub niezapisane, ulatnia się. a w Poznaniu Wielkopolski Festiwal Fotografii - chyba jedyna taka gruba impreza fotograficzna w tym mieście. już widzę te rzesze hipsta z lustrami jęczących że to nie studyjna, figo-fago i w ogóle Kraina Oz, bo się wcześniej nie sprawdziło, tylko jazda na wernisaż bo wystawa. sorry dzieci. nic z tych rzeczy. dokument pełną gębą to. nie powtarzajcie tego w domu.

druga kawa, co by ani na chwilę zamułka się nie wkradała, parę kawałków Hendrixa i zawijka do miasta cieszyć oko dobrą fotografią.

10/14/2012

10/09/2012

10/08/2012

10/07/2012

10/06/2012

10/05/2012